sobota, 25 czerwca 2011

Artisowe początki.

Początek bloga Artisa. Wszystkie nowości, zdjęcia, filmiki, postępy w szkoleniu, na bieżąco. Nie będzie odkładania na potem, jak to czasem bywało.
To takie dopełnienie naszej, a raczej Jego stronki.
Cóż można powiedzieć o moim psiurze?
Przytulak, zawszę chętny do zabawy i do jedzenia. Ba, jakby mógł, nosa by z lodówki nie wystawiał, a raczej pyska. Wulkan energii, szaleje sam, z pańcią i z innymi psami. Jest przykładem potwierdzającym regułę, że szczęśliwy pies to wybiegany pies... i najedzony. Największy humor i ochota na rozrabianie nadchodzi po posiłku. Uczy się z prędkością światła. Taki z niego pojętny rudzielec. Ostatnio biegamy na niepełnym torze agility i doskonalimy wszelkie sztuczki. Chłopaczysko, z którego można się pośmiać. Takie moje promienne Słoneczko.